Dzisiaj z rana bez gadania uczniowie klas czwartych brali się do jaj malowania. Nikt nie zrzędził, nikt nie grzędził- tylko kura gdakała, bo jaj za dużo dać musiała. Wosk rozgrzany, skrobak przygotowany w rękach dzieci już się „palił” do rzeźbienia wzorów nigdzie dotąd spotykanych. Czy kraszanka, czy pisanka, czy nawet skrobanka – to i tak w rękach dzieci malowanka.
Swoją wyobraźnię poruszyli i ciekawe wzory stworzyli. Jedno piękniejsze od drugiego tak, że kura nie poznałaby swojego. Tak praca w rękach się „paliła”, że niektóre wydmuszki w pył zamieniła. Odtąd stały się ozdobą glinianej posadzki.
Przy tej okazji uczniowie ciekawe opowiastki i legendy z jajem związane poznali. I tak dowiedzieli się: jak to jajko położone w oknie miało odstraszyć burzę, albo zakopane w polu lub ogrodzie miało zapewnić dostatek i urodzaj wiosną, lub miejsce bolące pocierano jajkiem, które miało łagodzić ból chorego zwierzęcia lub nawet człowieka. W jajku zapisany był los panien, które chciały wyjść za mąż. Czerwone jajo, jakie otrzymał młodzieniec, oznaczało sympatię dziewczyny, a kiedy zaloty zostały odrzucone, wręczano jajo czarne. Na koniec trzeba pamiętać, że tylko panny malowały jaja, a pierwsze jaja malowane pojawiły się w Polsce w X w. Zatem pamiętajcie młode panny, że ten zwyczaj i obyczaj w waszych rękach jest pisany. Życząc spokojnych Świąt Wielkanocnych, krótki wierszyk:
Na stole leżało jajko,
zwane świąteczną pisanką.
Wzory na nim malowane,
także mogą być drapane.
Kolorowe czy drapane –
jajko jest najlepsze z chrzanem.
Ewa Kaczmarek